dobrobycie i pokoju nie można.

dobrobycie a także pomieszczenia da się. Armektańskie wyznanie winy wobec towarzyszy mających dzielić trudy. Od owego zaczynano każdą wojnę. Najgodniejszy A.S.N.Awenor prawidłowo wiedział, co czyni. Przybył na wojenną naradę nie tylko po to, by zdecydować o losie żołnierzy z dartańskich garnizonów. Przede wszystkim przyszedł zapytać swych dowódców, najznamienitszych żołnierzy Szereru, czy gotowi są ponieœć największe ofiary a także wyrzeczenia w służbie Niepojętej Arilory, Pani Losu Wojennego. Rozkazy, decyzje - to wszystko mogło poczekać. Armektańczyk pytał pozostałych Armektańczyków: czy możemy jeszcze powrócić do naszych korzeni? Czy możemy, jak ojcowie przed wiekami, usiąœć a także bez zbędnych przemówień, bez niekończących się narad postanowić: wojna? Prawdziwa a także bezlitosna, do pełnego wygranej albo kompletnej klęski? Bez twierdzących odpowiedzi na te pytania, zrujnowany powstaniami w prowincjach Armekt, pozbawiony gotowych do użycia armii, nie mógł wplątać się w zmagania, których wynik był bardzo niepewny. walkę dało się odwlec - nikt jej jeszcze nie wypowiedział Wiecznemu Cesarstwu. Można jest przeczekać, zapleœć misterną sieć intryg, skłócić dartańskie rody... Może wystarczyło zagrozić wybuchem zbrojnego konfliktu, pokazać œciągnięte z północy legiony, wymóc na dartańskich stronnictwach ustępstwa, przygotować się do odzyskania kontroli nad Dartanem? Oficerowie milczeli. Imperator zrozumiał, że nie tylko on jeden zapomniał, co symbolizują niewygodne stopnie w komnatach. Siedzący przy stole mężczyŸni w mundurach już niemal nie pamiętali, że są przede wszystkim Armektańczykami. Służyli Wiecznemu Cesarstwu, którego Armekt był zaledwie najważniejszą częœcią. nigdy dotąd nie zebrano ich razem, by wzorem ojców w jednej chwili podjęli decyzję: wojna czy pokój? Nie byli nawet pewni, czy cesarz rzeczywiœcie o to pytał. - Zawiniłem - powiedział raz jeszcze. - Przebaczcie żołnierzowi, żołnierze. Nierzetelnie służyłem mojej Pani. Imperator też był legionistą imperium. Żaden syn panującego rodu nie mógł uchylić się od owego. Przed półwieczem szesnastoletni Awenor z włócznią w ręku wartował przed bramą garnizonu. Rozstał się z wojskiem jako podsetnik. Zdobył oficerski patent jak każdy inny żołnierz. - i ja zawiniłem, cesarzu. Milczałem służalczo, a widzę od wielu miesięcy, że Wieczne Cesarstwo się rozpada. Przebacz mi. Przebaczcie mi wszyscy. W komnacie siedzieli tylko wojownicy - wszyscy równi wobec Wojennego Losu. Mógłby zniknąć stół, krzesła, a także œciany pałacu... Wystarczyłoby obozowe ognisko koczowników. - i ja jestem winien. Dowodziłem dziœ, że służący tej samej sprawie a także tej samej Niepojętej Pani żołnierze Legii Dartańskiej nie zasługują, by dać im oręż do ręki. Byłem nielojalny wobec towarzyszy broni. Zasługują na szansę wygranej albo na porażkę a także œmierć z mieczem w dłoni. - Ja również jestem winien... - i ja również. 28. Była póŸna noc, ale cesarski pałac nie zasypiał nigdy. Zawsze ktoœ tam czuwał, zawsze ktoœ pracował... tej nocy pracowały również dwie najistotniejsze ludzi imperium. Cesarz a także cesarzowa. pierwotna kobieta Szereru, szeœćdziesięcioszeœcioletnia, a więc nieco młodsza od męża, nigdy nie wyglądała na zmęczoną. Sypiała mało, jeszcze mniej jadała, każdą sprawę - jeœli tylko jest to możliwe - załatwiała od ręki. Bawiła się nieczęsto, a jeœli już, to tylko w męskim gronie. Lubiła czasem wypić piwo w żołnierskiej izbie pałacowych gwardzistów, przegrać parę sztuk złota w koœci, a kiedy indziej - z trzema dorosłymi synami, jeszcze gdy byli w Kirlanie - zapolować we własnych podmiejskich dobrach. Kobiece rozrywki - taniec, biesiadne rozmowy, żarciki - uważała za niezrozumiałe. nigdy nie ukrywała swego wieku. Zresztą jeszcze niedawno wcale nie miała względu... Była prawdziwą Armektanką: smagłą, czarnowłosą a także czarnooką, wczeœnie dojrzałą, długo, długo młodą. Siwizna a także zmarszczki przyszły póŸno, ale za to nagle - także po armektańsku. Czy staroœć jej cesarskiej wysokoœci miała być prawdziwą armektańską staroœcią? Obiecywało to jeszcze dużo lat życia w dobrym zdrowiu, bez œladów niedołęstwa, wreszcie œmierć - równie nagłą, jak pierwsze objawy staroœci. Szerń - może martwa a także bezrozumna... bardzo mimo wszystko kochała synów a także córy Równin. jeszcze przed północą jej cesarska wysokoœć Waseneva przyjęła goœcia. Faworytka wiedziała, że pora nie bywa nazbyt póŸna - w każdym kolejnym razie nie dla niej. Jeden z dziennych pokoi cesarzowej przemieniono w zaciszną kancelarię. Jej wysokoœć przyjmowała tu tylko najbardziej zaufane ludzi a także załatwiała najbardziej poufne sprawy półprywatne a także całkiem prywatne, znacznie rzadziej państwowe. Zresztą, oficjalnie, jej cesarska wysokoœć była